Mindfulness to takie szukanie przyjemności, takie błędne sformułowanie pojawia się często
Ale praktykując uważność nie dążymy do szukania przyjemności, jakiegoś mistycznego stanu. Nie próbujemy szukać na siłę miłych wrażeń i odsuwać od siebie trudności.
Wręcz przeciwne po prostu otwieramy się na wszystko to co się pojawia i nie zakładając z góry co ma się pojawić. Jednocześnie próbujemy nie oceniać. Przez większość czasu oceniamy, przepuszczamy wszystko przez filtr “lubię” “nie lubię”.
A tu, choć przez chwilę nie działamy w nawykowy sposób.
Podczas każdej z praktyk zdarza się, że pojawiają się rzeczy, które moglibyśmy określić jako niemiłe. W medytacji, skanie ciała, czy też w uważnym ruchu będą jakieś doznania z ciała, dyskomfort napięcie. Mogą pojawić się myśli, których może wolelibyśmy nie mieć, uczucia, emocje. Pozwalamy im być, obserwujemy i sprawdzamy czy oddech może pomóc rozluźnić napięte części ciała.
Praktyka RAIN pomaga rozpoznać co się z nami dzieje i delikatnie, warstwa po warstwie przyjrzeć się naszym trudnym myślom, emocjom, bólowi.
Uczymy się dystansu wobec tego co się pojawia. Właśnie dzięki uważnej obserwacji naszego wewnętrznego środowiska, ćwiczymy nie reagowanie w nawykowy sposób. Dlatego drobna praktyka powtarzana reguralnie pomaga w obliczu trudności, które stają na naszej drodze w codziennym życiu.
Reasumując: Mindfulness – uważność to “życie w danej chwili” a nie “życie miłymi chwilami”.