Blue monday – tym razem to nie kolejny moment na wyprzedaże. Według wyliczeń Cliffa Arnalla, właśnie dziś jest teoretycznie najbardziej “depresyjny poniedziałek” – choć ja niechętnie używam tego poważnego określenia dla opisania akurat tego dnia.
Może lepiej przyjąć określenie: przygnębiający lub melancholijny, nie nadużywając słowa depresja i depresyjny. Kto przeszedł przez walkę z depresją, myśle, że się zgodzi w pełni.
No to, o co chodzi?
Arnall wyznaczał datę najgorszego dnia roku za pomocą wzoru matematycznego uwzględniającego czynniki meteorologiczne (krótki dzień, niskie nasłonecznienie), psychologiczne (świadomość niedotrzymania postanowień noworocznych) i ekonomiczne (czas, który upłynął od Bożego Narodzenia powoduje, że kończą się terminy płatności kredytów związanych z zakupami świątecznymi) źródło Wikipedia.
No coś, rzeczywiście jest na rzeczy.
Ale serio poniedziałek to poniedziałek. I nie tylko w Blue Monday warto zadbać o siebie. O to co sprawia nam przyjemność i poprawia nastrój, zapewnia dobrostan.
Ciekawa jestem Twoich sposobów, może zechcesz podzielić się w komentarzu?
Polecam gorąco rozszerzenie swoich sposobów dbania o siebie o praktykę uważności i życzliwości.
Jeśli chcesz doświadczyć, jak działa zapraszam na spotkania w Uważalnia i do grupy Uważalnia na FB. Za chwilę ruszamy ze spotkaniami także on-line.
Obraz Isuru prabath z Pixabay